Co może być przyczyną, że po wyłączeniu świateł wyłącznikiem, z tyłu świeciły mi się nadal światła - raz oba a za drugim razem jedno. Dodatkowo za drugim razem włączył się sygnał ostrzegawczy.
Jak wyłącznik świateł jest na zero, czyli wyłączony i nie ma kluczyka w stacyjce, to wtedy włączenie kierunkowskazu w lewą, bądź prawą stronę uruchamia światła postojowe z lewej bądź prawej strony (zawsze z jednej i zawsze komplet przód i tył, czyli przedni lewy i przedni tylni). Dla auta jest to po prostu włączone światło, więc otworzenie drzwi bez kluczyka w stacyjce powoduje włączenie sygnału o załączonym świetle.
Jak wyłącznik świateł jest na zero, czyli wyłączony i nie ma kluczyka w stacyjce, to wtedy włączenie kierunkowskazu w lewą, bądź prawą stronę uruchamia światła postojowe z lewej bądź prawej strony (zawsze z jednej i zawsze komplet przód i tył, czyli przedni lewy i przedni tylni). Dla auta jest to po prostu włączone światło, więc otworzenie drzwi bez kluczyka w stacyjce powoduje włączenie sygnału o załączonym świetle.
Też to zauważyłem, tylko pytanie brzmi: Jaka w tym logika i po co to?
Jak wyłącznik świateł jest na zero, czyli wyłączony i nie ma kluczyka w stacyjce, to wtedy włączenie kierunkowskazu w lewą, bądź prawą stronę uruchamia światła postojowe z lewej bądź prawej strony (zawsze z jednej i zawsze komplet przód i tył, czyli przedni lewy i przedni tylni). (...)
To chyba 'pozostałość' po czasach w których to można było pozostawić autko na poboczu nieoświetlonej drogi, włączając pozycje jedynie 'wystającej' części pojazdu.
A po co (??) - ano dla oszczędności energii ... już nawet Trabanty to miały. :wink:
Komentarz